Znamy się lepiej? Tak. Bawiliśmy się? Tak. Współpracowaliśmy? Tak. Były zadania? Tak. Były niespodzianki? Tak. Pogoda dopisała? Tak.
Podsumowując, to były fantastyczne trzy dni spędzone na łonie natury, wśród lasów, nad Jeziorem Łapińskim w centrum Kaszub. Na biwak wybrało się w sumie 60 uczniów wraz w wychowawczyniami Edytą Andruszewską i Agnieszką Małek oraz panem Bogusławem Walewskim i Pawłem Stobą.
BAZA ŁAPINO znajduje się w środku lasu na skraju jeziora, nad brzegiem którego przebiegała przed wojną granica Wolnego Miasta Gdańska.
Na biwaku „Wszyscy za jednego” młodzież poddana była wielu próbom i zadaniom, które wykonywała rewelacyjnie.
W programie znalazły się: UCIECZKA z ALCATRAZ - gra przygodowa ze scenariuszem łączącym w całość wiele małych zadań. Aby uciec ze słynnego Alcatraz trzeba było przejść przez wiele przeszkód, często nie do pokonania przez jedną osobę. Kluczem do sukcesu była nasza współpraca.
BUDOWA TRATWY Z BECZEK- zadanie konstrukcyjne. Zostaliśmy podzieleni na zespoły. Zadaniem każdego z zespołów było zbudowanie tratwy i przeprawa na drugą stronę kąpieliska. Tratwę budować można było tylko z przekazanych drużynom materiałów: beczek, linek, żerdzi.
ZAJĘCIA NA PONTONACH - Uważacie, że pływanie dużym pontonem jest łatwym zadaniem? Jesteście w błędzie. Gdy na pokładzie znajduje się kilku - kilkunastu wioślarzy i każdy z nich chce dowodzić, dopłynięcie do wyznaczonego celu graniczy z cudem.! Na początku grupa odbyła szkolenie "na sucho". Dopiero po przyswojeniu podstawowych komend, zasad bezpieczeństwa weszliśmy do pontonów.
MAŁPIARNIA - niski park linowy, niby banał! A co powiecie na zadaniowy park linowy? Nasi instruktorzy dali nam pewną misję. I wtedy okazało się , że ... nie będzie tak łatwo.
Były też integracyjne gry zespołowe, marsz na orientację oraz dyskoteka
Tak naprawdę, cały czas byliśmy w ruchu, zaangażowani w zlecone zadania, starając się wykonać je możliwie najlepiej.
Na ostatni dzień biwaku zaplanowana została piesza godzinna wycieczka lasem do nieczynnej stacji kolejowe Łapino Stara Papiernia, gdzie czekała nas przejażdżka drezynami. Pokonaliśmy 4 km jak z procy. Droga powrotna nie była już taka łatwa. Okazało się, że trasa prowadzi pod górę, a różnica poziomu wynosi 14m. Daliśmy radę!
Będziemy mieli co wspominać!